Wilcza Rodzina

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Rykoszety

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wilcza Rodzina Strona Główna -> Korytarz Komnat
Autor Wiadomość
Aeiari
Wilczek



Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Pią 1:06, 05 Lut 2010    Temat postu: Rykoszety

Obie siostry siedziały chwilę obok siebie na łóżku zupełnie zdezorientowane. Jedna dezorientację zawdzięczała gorączce, druga zaś... czemu właściwie? A tak. No właśnie.
Aeiari ocknęła się dość szybko i płynnym ruchem przeniosła trzymaną poduszkę na miejsce, na które osuwała się właśnie Neyala, która natychmiast została ułożona wygodnie, rozebrana, opatulona wszystkimi dostępnymi w pokoju kocami i pogłaskana.
- Siostrzyczko... Jak się czujesz? - spytała Aeiari badając ustami temperaturę na czole siostry. Była wysoka.
- No właśnie... jakoś tak mi się spać chce...
- To nie nowość akurat.
- No... No i gorąco mi. A jednocześnie jakby zimno.
No tak. Fachowy opis gorączki przez osobę, która jej dotąd nigdy chyba nie miała. Neyala zwykła tryskać zdrowiem i odpornością, czego zazdrościć jej już zdążyło parę spotkanych w ciągu życia osób. Obie siostry szczyciły się zresztą taką przypadłością. Najwyraźniej i to się miało zmienić.
- Ciekawe czy ten Twój Caridan potrafiłby się Tobą porządnie zaopiekować...
- Na pewno... Ale ja bym nie pozwoliła... Bo to ja powinnam...
- Wariatka.
- Wcale nie... Bo właśnie miałam sprzątać...
- Leżże! Trudno, chora jesteś, zdarza się. Leż powiedziałam!
- Ale...
- Bez ale. Chora się nikomu nie przydasz, a na pewno nie jemu.
- ... No tak... To prawda... A... ile czasu trwają takie choroby?
- Nie wiem. Może parę dni. Pamiętasz Liyelle? Dostała raz gorączki, poleżała w łóżku dwa dni i było po problemie.
- To prawda..! No to będę leżeć. Może Pan Caridan mi jakoś wybaczy.
- Wariatka.
Aeiari odetchnęła z ulgą. Potrzebę Neyali do ciągłego robienia czegoś pożytecznego było naprawdę trudno opanować.
- A... Co siostrzyczka odpowie na Pana propozycję...?
- ...Nie wiem... To było tak idiotyczne, że aż nie wiem co odpowiedzieć. No ale... teraz to właściwie powinnam być ścigana przez prawo za zabójstwo... więc chyba nie mam wyjścia. Zresztą... nie wiem co miałaby zmienić taka deklaracja. Przecież ja już od dawna... - Aeiari zerknęła na siostrę i... powstrzymała się od chęci przyduszenia jej poduszką. Neyala spała już, ze zmęczenia nie wysłuchawszy nawet odpowiedzi. Nie szkodzi. Niech wypoczywa. Teraz i ona i Caridan mają tylko ją.
Chociaż znając jego zapędy to niedługo taki stan się utrzyma.

Aeiari wstała po chwili i bezszelestnie wyszła z pokoju. Zaraz potem równie bezszelestnie zaszczyciła wizytą salę ze źródłem. Caridan drzemał oparty o brzeg, niemal niesłyszalny szelest wody bynajmniej mu w tym nie przeszkadzał. Mroczna więc przeszła wokół, skryła w cieniu i bezceremonialnie zrzuciła ubranie. Wyciągnęła z pełniącej rolę składziku drewnianej skrzyni czysty ręcznik i owinęła nim. Rozpuściła też włosy - zdecydowanie zbyt rzadko miała okazję porządnie się nimi zająć, a tak długie (sięgały połowy pleców) wymagały opieki bardzo solidnej. No... ale nie jest żadną Panią, by tak się tym przejmować. W końcu, sprawdzając chwilę stopą temperaturę, wsunęła się do wody. Odetchnąwszy pod natłokiem gwałtownie rozluźniających się mięśni podpełzła do Caridana, usiadła tuż obok, przytuliła lekko i oparła głowę na jego ramieniu.
- Głupek. - mruknęła bezgłośnie zamykając oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caridan
Kocurek



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ambermist

PostWysłany: Pon 12:49, 08 Lut 2010    Temat postu:

- głupek - powiedziała we śnie Irai i się przytuliła, a w chwile potem rozmyła się w mgłę. Przez chwilę migotały jej oczy, ale też powoli znikły. Jednak wrażenie czyjejś obecności zostało.

Mruknął coś przez sen niewyraźnie, przez chwile leżał jeszcze nieruchomo po czym otworzył jedno oko i rozejrzał się półprzytomnie. Zobaczył przytuloną Aeiari, co najwyraźniej uruchomiło drugie oko, bo i tam powieka się otworzyła. Widać po oczach aktywował się mózg, bo w nieprzytomnych jeszcze oczach zamigotały iskierki, widać rozpoznał kto to. Zdecydowanie nie była to Irai, ale miał wrażenie jakby ją przed chwilką słyszał...

Długo nie wykonywał żadnego ruchu tylko się jej przyglądał z zamyślona miną. Rozejrzał się też powoli po łaźni, starając się skupić myśli. W końcu chyba objął Aeiari ramieniem.

- Umm... witam. - Powiedział cicho. - Aeiari? I jak, zdecydowałaś już? I co jest Neyali?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Caridan dnia Pon 12:49, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeiari
Wilczek



Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Wto 9:56, 09 Lut 2010    Temat postu:

Ten tylko o Neyali potrafi myśleć. Ciekawe co musiałaby zrobić, żeby przestał. Choć na chwilę pomyślał o niej.
Ale przecież jak patrzy na nią widzi i tak Neyalę. I koło się zamyka. Ich przeklęta identyczność...
- Ma gorączkę, ale nic poza tym. Pewnie od zmartwień, bo przeziębiać się to ona nie potrafi. A co do decyzji...
Przytuliła się mocniej. Było jej wygodnie, uspokajająco. Nie potrafiła się wprawdzie beztrosko zrelaksować, ale to nie szkodzi. Tak jak teraz mogła trwać bez końca. Byle woda nie przestawała być ciepła i byle on nie miał pomysłów by się stąd ruszać.
- Wiesz... Zawsze uważałam Irai za silną i niewzruszoną. Nawet podziwiałam za to. - mówiła cicho, zupełnie nie zwracając uwagi na Caridana zdziwione spojrzenie. Mówiła zresztą bardziej do siebie niż do niego. - Ale kiedy miała zginąć zaczęła płakać. Z początku myślałam, że to żałosne a teraz... już nie wiem co o tym myśleć. Bo bać się i beczeć... Zawsze uważałam, że ja bym tego nie zrobiła. No i że znalazłam kogoś podobnego. Ale nie. I teraz czuję się jakaś dziwna. Nawet taka Irai miała jakieś uczucia. A ja...
Popatrzyła nieprzytomnie gdzieś w wodę, po czym jakby ocknęła się i przeniosła wzrok na niego.
- Wybacz. Pewnie nie chcesz o takich rzeczach słyszeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caridan
Kocurek



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ambermist

PostWysłany: Wto 11:18, 09 Lut 2010    Temat postu:

Westchnął ciężko i poprawił się w wodzie. Woda rozluźniała, może dzięki niej nie zareagował gwałtownie, ale i tak na twarz powrócił ledwo skrywany smutek.
- Ale o decyzji swojej nie powiedziałaś słowa. Chciałbym żebyś została...

- Jak już weszliśmy na ten temat... i tak chciałem o tym w końcu pomówić, choć mi diabelnie ciężko... - przyjrzał się Aeiari ze smutkiem i ścisnął ja lekko ramieniem - Mogła byś mi dokładnie opisać... czemu Ona to chciała zrobić? Czemu właśnie tak... nie w inny sposób?

Przyglądał się w zamyśleniu Mrocznej, może teraz, gdy myśli ostygły i serce mniej boli, dowie się czemu się to stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeiari
Wilczek



Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Śro 8:53, 10 Lut 2010    Temat postu:

- Przecież mówiłam, że nie wiem...
Przytula. Zawsze to jakiś postęp.
- Mam jedynie jakieś przypuszczenia. Nic więcej.
Może mu od tej śmierci wszelkie popędy ostygły?
- A przypuszczam, że tę bliznę musiała mieć już dłuższy czas. No i że tej wolności dla nas nie załatwiła za darmo. Może to ma związek? Już w drodze powrotnej była zdenerwowana.
Jak by tu zdjąć ten ręcznik, żeby wyszło przypadkiem?
- No nie patrz tak. Mówię, że to tylko przypuszczenia. Skoro tak nagle z tym wypaliła to musiała się chyba czegoś bać. Raczej wątpię czy bała się namierzenia tych jaskiń, bo Świątynia ma lepsze rzeczy do roboty niż ściganie nas i Ciebie. Tak mi się wydaje.
Niech już nawet zobaczy w niej Neyalę, ale niechże coś zrobi...
- Mam nadzieję, że nie wpadła na tak idiotyczny pomysł jak poświęcanie się w zamian za spokój mój i siostrzyczki. Jak Ty myślisz?
Głupek.
- No i wiesz... chłodno się tu robi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caridan
Kocurek



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ambermist

PostWysłany: Śro 10:59, 10 Lut 2010    Temat postu:

Spojrzał na Przytuloną do niego mroczna i chyba dopiero po dłuższej chwili skojarzył ze nachalnie wpatruje się w jej pierś. Chrząknął i odwrócił wzrok.
- Chłodno - Zerknął jeszcze raz tym razem skupiając się na twarzy Aeiari i zaczerwieniony lekko ponownie odwrócił wzrok - Zanurz się może... niżej... a nie tak świecisz... khem...
- No już zanurzaj się! - Dodał z uśmiechem.

Lepiej opuścić ten temat, najlepiej zastępując innym i oczywiście starając się nie patrzeć na cudnie wyeksponowane krągłości. Przełknał ślinę. Tak i nie myśleć o nich też!
- Zaś co do Irai, nie mam pomysłu, nie wiem nic. - Spuścił lekko głowę i westchnął ciężko - Przychodzi mi do głowy ze mogła przeze mnie, nawet mi to już zarzucono... - Zestresowany potarł zmęczonym ruchem skronie. - Wyjaśnień może być wiele, a ja się zaczynam bać że nigdy nie poznam prawdziwego

Zanurzył się głębiej w wodę, praktycznie do brody i znów przysunął do Aeiari. Nie chciało mu się z stąd wychodzić, zbyt dobrze mu było. Zresztą, dokąd by miał pójść? Do pokoju pełnego rzeczy które mu o Niej przypominały? Do Samotności? I tak nie mógł ostatnio spać tylko snuł się po jaskini...

- Trzeba też będzie... rzeczy Irai gdzieś przenieść, ciągle jest ich tyle w naszym... moim pokoju. I... ciągle przypominają mi.... - Spuścił oczy bo nie był pewien czy go nie zawiodą i nie zacznie znów płakać. - Nikt chyba nie lubi być sam... Nie mogę ostatnio spać tylko krążę po korytarzach... w ciemności... jak jakiś duch tułacz.

Odchrząknął i cichym, smutnym głosem zaczął recytować powoli.

Gdzie twoje prochy rozrzucone
Zwiewny wędrowcze, duchu stary
Czy ktoś pamięta cię dziś jeszcze
Gdy sam już siebie zapomniałeś?

Czy ktoś się smuci twym wspomnieniem?
Czy czyjeś dzieci cię wołają?
Nie ma wspomnienia już po tobie
Czas zabrał nam już pamięć całą


Odetchnął głębiej. I uśmiechnął znów swój wzrok kierując na Aeiari, oczywiście starając się omijać wzrokiem jej wdzięki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeiari
Wilczek



Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Czw 1:28, 11 Lut 2010    Temat postu:

A Aeiari tymczasem miała już serdecznie dosyć. Jęczał tak i jęczał, nawet wiersz zarecytował, a to mu przecież tej jego żonki nie wróci. Ani nie sprawi, że pośmiertnie będzie szczęśliwsza. Przeciwnie - słysząc to pewnie przywaliłaby mu w łeb. Cali mężczyźni. Teraz pewnie pójdzie w ramiona dowolnej, która się napatoczy. Bo on przecież cierpi! Potrzebuje ukojenia! W nieprzytomnie ślepej rozpaczy znajdzie sobie jaką lalunię, co na powrót wypełni poznaczone ranami serce miłością!
Ohyda.
Aeiari miała już serdecznie dosyć. Wiedziała już nawet czemu Irai wybrała śmierć. Ona też miała dosyć! Ale to był zły wybór. Trzeba było ubić tego tu.

Rozgorzała wściekłością na tego ślepego, głupiego barana wstała nagle. Nie zważając na jego zaskoczenie zacisnęła najpierw dłonie w pięści, mordując przy tym wzrokiem. Ale to tylko przez chwilę. Najperfekcyjniej niedbałym ruchem rozchyliła poły ręcznika, zwinęła go i w towarzystwie mokrego plaśnięcia rzuciła gdzieś na bok.
- Ojej. Ręcznik mi się zsunął. - stwierdziła lodowatym tonem nie spuszczajać z Caridana wzroku. Ciało miała niewiele gorsze niż Irai, choć zdecydowane ubytki w kwestii mięśni sprawiały, że krągłości zastąpionymi być musiały przez smukłości.
Najwyraźniej nie przejęta swoją nagością (a rumieniec na policzkach pochodził na pewno od temperatury wody) podeszła do niego, nogą odepchnęła od brzegu, wsunęła się w powstałe miejsce i kompletnie niedelikatnym ruchem wsadziła jego głowę między swoje piersi. Dobrze chociaż, że zwrócony był do niej plecami. W przeciwnym przypadku z pewnością by go udusiła.
Jedna jej dłoń niebezpiecznie mocno chwyciła za gardło, druga zakryła mu oczy.
- Posłuchaj mnie głupku. - lodowaty ton wciąż był na miejscu. - Nie wiem co sobie wyobrażasz, do czego pcha Cię lub już popchnęło to straszne, nie do wytrzymania cierpienie. Wiem natomiast, że Twoja egoistyczna podobno Irai mogłaby się od Ciebie uczyć. Ja nie mam może za wiele doświadczenia w uczuciach, ale widzę doskonale do czego to wszystko zmierza. Dlatego radzę Ci posłuchać mojej rady: rusz mózgiem i zastanów się czy przypadkiem czegoś właśnie nie tracisz. Czy przypadkiem nie masz czegoś o wartości większej niż stado mokrych niewiast, które Ci się podkładają a Ty jesteś zbyt męski, by odmówić.
Puściła gardło, przestała go do siebie przyciskać. Wściekłość trochę z niej uszła.
- Chyba, że Ty wcale nie jesteś mężczyzną. Może jesteś jakąś hybrydą? Bo, z tego co mi zawsze mówiono, mężczyzna przede wszystkim ochrania to, co dla niego ważne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeiari
Wilczek



Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Pon 10:36, 15 Lut 2010    Temat postu:

Weszła do pokoju nieomal trzaskając drzwiami. Bardzo chciała nie patrzeć na Neyalę, która siedziała na skraju łóżka i wpatrywała się pustym wzrokiem w niewielki bukiet kwiatów, stojący w wazoniku na stole. Tak to wyglądało już parę dni - choć oczywiście obowiązków nie zaniedbywała. Może jednak Aeiari powinna była trzasnąć tymi drzwiami?
- Neyala, idziemy.
- ...Dokąd siostrzyczko?
- Nie ważne dokąd. Ważne, że jak najdalej stąd.
- Co..?! Ale...
- Nie udawaj Neyala. Przede mną Ci się to nie uda.
- ...ale... tak bez pożegnania...
- Nawet nie zauważy. No już, pakuj się.


Nie miały wielu własnych rzeczy. Właściwie, to miały ich bardzo mało. To nawet wygodne. Przedzieranie się przez wybrzeże, przez las było dzięki temu uproszczone.
Trzymały się za ręce. Zupełnie jak dawniej. Teraz jednak były wolne.
Dokąd jednak pójść, gdy niewola z przymusu zniknie, a niewola serca pozostanie w nim na zawsze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wilcza Rodzina Strona Główna -> Korytarz Komnat Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin