Wilcza Rodzina

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Posłaniec rodu vel Erannów
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wilcza Rodzina Strona Główna -> Korytarz Komnat
Autor Wiadomość
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Pią 14:33, 16 Kwi 2010    Temat postu: Posłaniec rodu vel Erannów

Nieco zmachany, ubrany w kunsztowne jedwabie, koronki i co tylko może sobie wymarzyć posłaniec sporego elfiego rodu, jasny elf zajrzał do jaskini. Wyraz zniesmaczenia na jego twarzy, towarzyszący mu całą drogę do siedziby Wilczej Rodziny, pogłębił się znacznie, gdy oczy przyzwyczaiły się do półmroku. Spojrzał jeszcze raz na mapę, żeby upewnić się bardziej o swoim błędzie w odczytywaniu niż okropnym wyborze dziedziczki. Z niechęcią musiał pokiwać głową i przybrać odpowiedni wyraz - gdziekolwiek go nie zagoniły Gertrude i Gwendolyn vel Erann był tylko posłańcem reprezentującym te stare kwo... khem.... w każdym razie musiał wyglądać godnie, nawet mając tak podrzędną funkcję.

Jedwabną chustką wyjętą z rękawa przetarł zroszone potem czoło, poprawił mankiet i starł resztki błota z lśniących białych butów. Dopiął jeszcze nieposłuszny guzik na wydętym od dobrego jadła brzuchu wygładzając przy okazji kamizelkę.
-Może tutaj mają na tyle ogłady by mnie nie odprawić zatrzaskując drzwi przed nosem - powiedział do siebie dumnym tonem, choć w jego głosie dało się wyczuć brak nadziei na taki obrót spraw. Wspomniał groźnie wyglądającego mężczyznę niemalże zjadającego go wzrokiem i przełknął mimowolnie ślinę.
-Może... oby!

Spojrzał raz jeszcze czy w torbie znajduje się zwój z pieczęcią rodu i wbił skonsternowany wzrok w wejście jaskini. Tutaj się gdzieś puka? Czy może powinien zawołać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Sob 13:07, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Gdy stał tak przy wejściu koło klepsydry czy dwóch i nie doszło go nawet ciche szurnięcie z wnętrza jaskini zaczął mieć poważne wątpliwości czy rzeczywiście kogoś zastał. Słońce obniżyło się znacznie nad horyzontem, wiedział już, że nawet jakby w tej właśnie chwili ktoś przyszedł odebrać od niego list, nie miał najmniejszych szans zdążyć na wieczorny kurs do Aranny. Czeka go zatem kolejny dzień na tym przeklętym kontynencie!

Odchrząknał dyskretnie by oczyścić gardło i w końcu zdobył się na to, by zawołać w głąb cichej czeluści:
-Mae govannen Państwu! Przybyłem z poselstwem od sióstr z rodu vel Erannów!

Tak, bo rzeczywiście to nazwisko coś znaczy w tej zapyziałej dziurze, którą ktoś chyba w żartach nazwał Królestwem Aden
, pomyślał wykrzywiając wcale zgrabne usta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gordi
Wilk



Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:22, 20 Kwi 2010    Temat postu:

E, Panie elfie!
Ja żem tu ino z wizyta. Nikogo nie ma. Nikogo nie widoć. Wszystkie pousypialy albo sie porozłazili.. kruca!

Siadnijcie se, elfie i przynajmniej odpocznijcie. Moze stanie sie cud i kto przylezie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Wto 10:45, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Spojrzał z niemałym zaskoczeniem na mijającego go w wejściu krasnoluda, ale bardzo szybko się opanował przybierając tradycyjnie maskę dostojeństwa i ogólnej ważności na twarzy. Przetrawił w myślach uwagę niskiego osobnika, klnąc w duchu na czym te chore krainy stoją. W Arannie dawno już przyjęłyby go odpowiednie osoby w odpowiedni sposób! Nie do pomyślenia.
Jednak, jeśli chciał jak najszybciej opuścić ten barbarzyński kraj, musiał skorzystać z rady jegomościa i odczekać swoje w dziurze w ziemi. Wszedł głębiej do groty trzymając się jak najdalej od ścian i przyciskając łokcie do ciała by, nie daj Evo, nie pobrudzić swoich czystych ubrań.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, bo komnatą nigdy by tej przestrzeni nie nazwał, wyszukując jakiegoś przyzwoitego jego zdaniem miejsca by spocząć. Z niezadowoleniem zbliżył się do stołu i stołków wykrzywiając w obrzydzeniu usta, gdy wzrok jego spoczął na zakurzonych powierzchniach.
-Doprawdy... rzeczywiście nikogo tutaj długo nie było... - wycedził przez zęby w oburzeniu.
Podarował sobie siedzenie. Stanął w miarę wygodnie koło stołu, starając się nie patrzeć na ślady zapuszczenia atakujące go swym widokiem z każdego miejsca groty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gordi
Wilk



Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:07, 22 Kwi 2010    Temat postu:

- O, tu mocie stołeczek, se siadnijcie..

<rekawem fartucha roboczego przetarl taboret, stracajac paprochy ale zostawiajac na nim smuge sadzy>

- Moze sie wreszcie jaka Uajza zjawi. Jo se ide. Zem ino z Kanarkiem sprawy odnosnie szaszlykow byl omowic. Jak zesta sa glodni czy spragnieni to se co znajdziecie. Cus tu jeszcze powinno byc, co uciekac przed nozem nie bedzie <zarechotal>

- Bywojcie Panie Elfie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Czw 11:39, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Na ułamek sekundy na jego wargach wykwitł wyraz obrzydzenia na widok smugi na taborecie, lecz szybko opanował ten grymas wzrok kierując na krasnoluda. Widok nie był na pewno wzorem czystości jaki wolałby widzieć, ale był wystarczająco znośny, by patrzeć na niego przez dłuższą chwilę nie odczuwając mdłości.

Kanarek? Cóż za głupie imię... przemknęło mu przez myśl, gdy bezskutecznie starał się zignorować wzmiankę o nie do końca nieruchomym jedzeniu. Jak tylko jego wyobraźnia dała swój popis, wzdrygnął się.

-Poczekam. -odparł wyniosłym tonem wskazującym, że za żadne skarby świata nie ma zamiaru ani usiąść, ani się czymkolwiek częstować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Pon 14:43, 08 Lis 2010    Temat postu:

Przy wejściu do jaskini znów zjawił się odziany w pół skarbca rodzinnego elfi posłaniec. Sądząc po jego minie, miał już wątpliwą przyjemność odwiedzenia tych stron, temu też pewnie wysłali go ponownie do Aden. Krzywiąc się nieznacznie oparł się jak najmniejszym kawałkiem dłoni o krawędź wejścia i zawołał do środka:

-Jest tu kto? Mam wieści na temat panienki Derivy Ma'For! - westchnał wywracając oczyma. Te stare kwoki mają naprawdę najgłupsze pomysły jakich mógł się spodziewać, ale nie mógł nic poradzić na to, że do tego są bogate i płacą naprawdę sporo.

-Chyba, że nikogo to nie obchodzi... -prychnął pod nosem i spojrzał na list spisany ręką jednej z ciotek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Wilczek



Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gravilis

PostWysłany: Pon 19:01, 08 Lis 2010    Temat postu:

Elf kończąc list rozsiadł się wygodnie aby jeszcze choć przez chwilę pozostać w jaskini, jaskini która okazała mu się bliższa niż sam przypuszczał. Blask jego oczu migotał w świetle rzucanym przez kilka otaczających go świec.
-Czy ona to odczyta… <powiedział cicho sam do siebie pogrążony w goryczy i smutku>
Nagle w jaskini dało się słyszeć czyjś głos, Vergil zerwał się na równe nogi i zawisł nad stołem nasłuchując. W jego myślach krążyło tylko jedno słowo które mógłby przysiądź usłyszał Deriva…
Gdy głos odezwał się ponownie elf cofnął się o krok wywracając krzesło na którym siedział, nie był w stanie zebrać myśli jednak jego ciało pchnęło go samo w kierunku wyjścia z jaskini.
Szedł coraz szybciej i szybciej wciąż nasłuchując bał się że ten głos to tylko ułuda, jego wewnętrzne pragnienie.
Po chwili Vergil dotarł do wejścia wypatrując właściciela tak przez niego upragnionego głosu.
Elf jak zawsze był ubrany bardzo staroświecko i schludnie, jedyną skazę nienagannego wyglądu stanowiły potargane włosy oraz czerwone ślady pod oczami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vergil dnia Pon 19:03, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Pon 19:53, 08 Lis 2010    Temat postu:

Jasny elf zmierzył nieprzychylnym okiem Vergila od stóp do głowy. Uniósł lekko górną wargę wyraźnie zniesmaczony niemodnym strojem jedynego mieszkańca jaskini na daną chwilę i westchnął wyniośle.
-Taaak... jednak ktoś się raczył zainteresować. - strzepnął niewidoczny paproch z ramienia i spojrzał na list.

-Mam wieści na temat panienki Derivy Ma'For i jej bękarta.
- chrząknął po tych słowach, czekając na reakcję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deriva Ma'For dnia Pon 19:55, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Wilczek



Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gravilis

PostWysłany: Pon 20:06, 08 Lis 2010    Temat postu:

Gdy elf mierzył wzrokiem Vergila ten powoli poprawił włosy i odwracając się otarł chusteczką twarz. Doprowadziwszy się do porządku spojrzał stanowczo na posłańca i powiedział.
-Proszę mówić zatem wszystko w najdrobniejszych szczegółach i nie oszczędzać faktów. Zapraszam do wnętrzna, tylko proszę uważać drogi panie nikt tam nie zaglądał od miesięcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Pon 20:14, 08 Lis 2010    Temat postu:

Na słowa zaproszenia do wnętrza TEGO elf wzdrygnął się wyraźnie i niemalże zaparł nogami o ziemię.
-Obejdzie się... wieści są krótkie. Oboje nie żyją. Gertrude i Gwendolyn nie życzą sobie by ktokolwiek ich szukał... w końcu po co? - elf machnął niedbale ręką w białej chusteczce i z niezadowoleniem zauważył, że na jednym palcu ma ledwie widoczną plamę. Ta pochłonęła jego uwagę do reszty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Wilczek



Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gravilis

PostWysłany: Pon 20:31, 08 Lis 2010    Temat postu:

Vergil słysząc słowa elfa oparł się o ścianę niedowierzając. Po jego ciele przeszedł zimny dreszcz a oczy zaszkliły się. Zawsze spokojny opanowany Vergil niespodziewanie zagrodził posłańcowi drogę.
-Nie wierzę… Nie wierze w to! To łgarstwo! <wysyczał z krwawymi łzami w oczach> To niemożliwe nigdy w to nie uwierzę… Gdzie mieści się posiadłość rodu Ma’For?! Nie uwierzę dopóki na własne oczy nie zobaczę jej ciała ! Łżesz!
Wykrzykiwał coraz bardziej tracąc na sile, aż w końcu oparł się o ścianę drżąc. W jego oczach nie odbijało się nic, były czarne głębokie jak studnia bez dna…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Pon 20:36, 08 Lis 2010    Temat postu:

Elf wyraźnie przeraził się na widok wściekłości Vergila. Nie takiej reakcji się spodziewał... a na pewno nie krwi zamiast łez. Przez chwilę mignęła mu w głowie pewna myśl, którą szybko odegnał. Za coś mu w końcu płacą.
-T-tak... znaczy.. -chrząknął nerwowo szukając dłońmi sztyletu u pasa.
-Panienkę wraz z dzieckiem pochowano miesiąc temu... nie masz czego szukać... w posiadłości vel Erannow - powtórzył z naciskiem nazwę rodu.
-Może nazwisko ma po ojcu, ale spadkobierczynią... BYŁA vel Erannow.- prychnął niemalże pogardliwie odzyskując fason.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Wilczek



Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gravilis

PostWysłany: Pon 20:55, 08 Lis 2010    Temat postu:

Vergil po chwili opanował się nieco, otarł stróżki krwawych łez po czym wyprostował się.
-Posłuchaj nic mnie Nie interesują sprawy spadkowe. Interesuje mnie tylko Deriva i jej potomek.
Mówiąc to elf spoglądał posłańcowi głęboko w oczy.
-Łżesz powiadam ci… to nie jest możliwe. Rozumiesz?
Rycerz sprawiał wrażenie nieobecnego a jednak jego oczy mimo nieogarniętej pustki przeszywały ciało jasnego elfa.
-Nie uwierzę dopóki nie zobaczę, nic mnie tu nie trzyma i nie mam nic do stracenia a chyba wiesz co to oznacza?
Syknął cicho wpatrując się w posłańca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deriva Ma'For
Wilk



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aranna

PostWysłany: Pon 21:04, 08 Lis 2010    Temat postu:

Elf skulił się wyraźnie. Nogi nieco się zatrzęsły posłańcowi, ale najwyraźniej powziął jeszcze jedną, rozpaczliwą próbę.
-T-tak mi powiedziano! Sądzisz, że zwykłego sługę na pogrzeb by zaproszono? Albo by chociaż mi o tym powiedziano!?- mamrotał bez wyraźnego przekonania. No tego to się na pewno nie spodziewał. Modlił się teraz w duchu by elf zostawił go w spokoju i liczył w myślach czas jaki mu zejdzie zanim znajdzie się w porcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wilcza Rodzina Strona Główna -> Korytarz Komnat Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin