Wilcza Rodzina

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Poranek jak codzień?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wilcza Rodzina Strona Główna -> Korytarz Komnat
Autor Wiadomość
Caridan
Kocurek



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ambermist

PostWysłany: Nie 14:30, 20 Gru 2009    Temat postu:

Caridan nie miał wcale gorszego refleksu. Jednak czując w swoich ramionach Neyale a w chwile później jej usta na swoich... Zamarł z ustami przyciśniętymi do jej ust. Objął ja delikatnie i popatrzył w oczy. Zapomniał nawet o czającej się zaraz w pobliżu Aeiari, przez chwile nic się nie liczyło oprócz Neyali.

Choć trwało to tylko chwilę, jemu zdawało się trwać całą wieczność. Czas się zatrzymał, lecz nie mógł niestety zatrzymać się na wieczność. Z trudem odsunął swe usta od jej ust i uśmiechnął się nieśmiało. Jednak wraz z zakończeniem pocałunku, przyszło i przypomnienie o jej siostrze. Przesunął się i zasłaniając sobą Neyale spojrzał na Aeiari z zimnym błyskiem w oczach. Wyraz jego oczy raczej nic dobrego jej nie wróżył.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Caridan dnia Czw 10:39, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neyala
Wilczek



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Nie 14:59, 20 Gru 2009    Temat postu:

W Neyali coś jęknęło. Przez tę krótką chwilę pocałunku miało się wrażenie, że zaraz eksploduje... lub zrobi coś jeszcze bardziej niemądrego. Gorąc bijący z jej policzków starczyłby do ogrzania całego pokoju. Dlatego też, gdy Caridan oderwał wreszcie swoje usta od jej opadła pozbawiona sił, cała czerwona i z nieprzytomnym, błogim uśmiechem na twarzy.
Aeiari za to złego wzroku Caridana nie przestraszyła się wcale. Miała minę jakby ktoś zabrał jej sprzed nosa wyjątkowo cenny smakołyk. Za to, pod wpływem spojrzenia, zerknęła na trzymany sztylet, schowała go za plecy i uśmiechnęła się promiennie.
- No widzisz. Mówiłam, że w ramach urodzin dostaniesz trochę Neyali w prezencie. - stwierdziła rozbrajająco i, znowu nie dając Caridanowi nawet chwili na reakcję, pocałowała go w usta mocno, namiętnie i bezczelnie wygłodniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caridan
Kocurek



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ambermist

PostWysłany: Nie 18:32, 20 Gru 2009    Temat postu:

Zamrugał i potrząsnął głową. Z ust nie schodził mu głupkowaty, szczęśliwy uśmiech. Niestety jedno potrząśnięcie głową nie pomogło, zadowolone z siebie myśli nadal galopowały mu po głowie. Cały czas czuł też na ustach oba pocałunki. Z niechodzącym z ust uśmiechem spojrzał wpierw na Nieprzytomną Neyale, potem na Aeiari.

- Mówiłaś... - Wyszeptał prawie niesłyszalnie. - Ale... ze dostanę też troszkę Aeiari nie mówiłaś...

Dotknął wyraźnie drżącą ręką swoich ust. Do diaska, co on teraz ma zrobić. Nie jedna... nie dwie... ale trzy mroczne? I do tego tak rożne od siebie? I Aeiari?? Właśnie!

- Aeiari... - Próbował na nią spojrzeć srogo, ale jakoś nie potrafił, w uszach do tego mu buczało. - Aeiari... jeśli jeszcze raz... wyciągniesz na mnie bron... lub usłyszę coś o siekaniu... porozmawiamy inaczej!

Nachylił się nad Słodko uśmiechniętą i nieprzytomna Neyala.
- A teraz mi pomóż ja przenieść do pokoju... przecie nie możne tu tak leżeć... i... cało łóżko mi zamoczyłaś!

Nadal uśmiechnięty złapał się za głowę. Chyba zwariuje niebawem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeiari
Wilczek



Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Mrocznych Elfów

PostWysłany: Pon 16:16, 04 Sty 2010    Temat postu:

- Ależ marudny... Pożartować już nie można nawet... - burknęła niezadowolona, skarcona Aeiari. Nachyliła się nad siostrą, przyjrzała się chwilę i westchnęła.
- Zupełnie zapomniałam, że ona potrafi dość skutecznie topić swoje zmartwienia. A miała sprzątać... - bez szczególnego wysiłku ściągnęła Neyalę z posłania, przytuliła czule, by wreszcie unieść nieco i powolnym krokiem podreptać do drzwi. Wróciła po chwili i przyjrzała się skołowanemu wciąż Caridanowi.
- Siądźże tam na krześle, to tu posprzątam. - warknęła gdy zaczął nieporadnie manipulować zamoczoną pościelą. Właściwie to nie miała zbyt wielu okazji do bycia tylko z nim. Wydawał się ciekawy... no i Neyala go uwielbiała. To dla Aeiari najlepsza recenzja, niemal rekomendacja. Zresztą... Z kim miała się bawić? Irai na pewno się do tego nie nadawała. A siostrzyczka... Siostrzyczkę woli nocą.
- Masz pecha. Mogłabym się Tobą znacznie lepiej zająć gdyby nie... Pani Daikirai. - mówiła wesoło nie spoglądając na niego. Z pościelą nie było aż tak źle, nie trzeba jej znowu prać. Całe szczęście. - No... ale chyba dzisiejsze rozrywki wystarczą na mały prezencik? Wyszło nawet lepiej niż zamierzyłam... - Wygładziła ostatecznie posłanie i... ułożyła się na nim w pozornie niewinnej pozie na brzuchu, z głową wspartą na dłoniach.
- No ale Ty przecież wolałbyś Neyalę. Nie mnie. Prawda? - uśmiechnęła się jednocześnie przyjaźnie, wesoło, wyrozumiale, nieco wstydliwie (co jednak zaobserwować własnoręcznie trzeba, bo Aeiari nie spieszno tego rodzaju uczuć okazywać) i, co najgorsze, niezwykle kusząco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caridan
Kocurek



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ambermist

PostWysłany: Czw 10:30, 28 Sty 2010    Temat postu:

Odetchnął któryś raz z kolei próbując się uspokoić. Potulnie tez usiadł na krześle, zresztą mało się o nie potykając. Był lekko skołowany i czół się jak pijany, jeno nie świat a myśli mu wirowały.
Powoli dochodził do siebie przyglądając się jak Porządkuje łóżko, choć nie było to łatwe. Zdawało się że wstał niedawno, a tyle się zdarzyło ze i na kilka dni by mu starczyło. Cudowny ranek…
Uśmiechnął się delikatnie gdy mówiła o prezencie. Zdecydowanie prezent był… miły ale i wstrząsający. Dzięki niemu może i z zewnątrz jakoś wyglądał, ale w środku nadal cały był rozdygotany.
Potarł kark dłonią i w pierwszej chwili przeoczył pytanie. W końcu przebiło się jednak ono do jego umysłu. Przeniósł powoli wzrok na lezącą Aeiari.
- słucham? – Spytał cicho głosem lekko drżącym i z lekką chrypką. Odchrząknął kilka razy próbując ukryć drżenie głosu i się go pozbyć. – Aeiari… skąd takie pytanie? Jak już mówiłaś sama, pani Irai na nic nie pozwoli.
Głos może już mu nie drżał ale cholerna chrypka pozostała. Uśmiechnął się ponownie, robiąc dobrą minę do złej gry. Tu go skubana miała, Az tak to widać ze mm… bardzo lubi Neyale? Bo sam się bał zastanawiać co tak naprawdę czuje. Myślenie o tym mogło by przynieść komplikacje, a teraz jeszcze i ona. Ponownie potarł skronie.
- i żeby zadać pytanie takie, Neyale znam o wiele dłużej niż Ciebie. Nie mogę wiec teraz tego ocenić - Wzruszył ramionami delikatnie i uśmiechnął się naprawdę ciepło. – Więc pozwól iż na to pytanie odpowiem jak się lepiej poznamy. Choć sądzę ze każdą z was, lubię na swój sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wilcza Rodzina Strona Główna -> Korytarz Komnat Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin